Jak podkreśliła Dorota Szwarcman, dzieło Góreckiego określić można jako „całkowicie neo-neoromantyczny, hollywoodzki wręcz temat z wariacjami”. Barnaba Matusz z kolei zauważył, że „płynność muzycznego przebiegu oraz fakt, że kolejne cząstki, choć kontrastujące, gładko przechodziły jedna w drugą, pomagały podążać słuchaczom za zmieniającym się wyrazem muzyki – nie zawsze tradycyjnie żałobnym, a często pogodnym (…) Ciepło przyjęta przez publiczność Elegia została zadedykowana wykonującemu ją soliście – Tomaszowi Strahlowi, któremu pozwoliła pokazać muzyczną wrażliwość szczególnie w licznych solowych odcinkach kantylenowych.”
Tomasz Strahl, któremu utwór został zadedykowany, powiedział o budowie tego utworu:
"Elegia rozpoczyna się mrocznym wstępem, po czym następują dwie pierwsze wariacje o charakterze wirtuozowskim, dramatycznym. Partia wiolonczeli opracowana jest znakomicie: są tu zdwojenia, dwudźwięki, wirtuozowska faktura szesnastkowa. Wariacja trzecia jest natomiast niczym promień słońca: na chwilę pojawia się tu nadzieja. Osobiście widzę tu analogię do Elegii Gabriela Fauré – kantylena wiolonczeli jest wspaniała, można wręcz powiedzieć: boska. Następnie znów pojawia się wirtuozowski zwrot akcji i na koniec całość zapada się w mroku, łkaniu wiolonczeli, które jakby dąży do niebytu."
Liczba stron: 20
Oprawa: miękka
Postaci: partytura
Format: A3 stojący
Wydawca: PWM