„Nie ukrywam, iż teksty literackie Karola Wojtyły, jakkolwiek skomponowałem jeden utwór do słów jego poezji (Oczekiwanie), przysparzają mi sporo problemów. Zawsze chciałem napisać utwór o księdzu Piotrze Skardze, bohaterze dramatu Jeremiasz Wojtyły. Gdy jednak wpadł mi w ręce tekst Juliusza Słowackiego, nie mogłem mu się oprzeć. Zdarzyło się, że 6 grudnia 2013 r. miałem koncelebrować mszę roratnią w Kaplicy Zygmuntowskiej na Wawelu. Nad częścią Europy wiał wówczas orkan Ksawery. O poranku ulice Krakowa były zupełnie puste, powietrze nietypowe, bo krystalicznie czyste, spokojnym krokiem podchodziłem do Bramy Herbowej Wzgórza Wawelskiego... Ta niesamowita atmosfera przejrzystego, oświetlonego jeszcze sztucznym światłem Krakowa, oraz świadomość wiszącego tuż, tuż dzwonu Zygmunta, który w mej wyobraźni drżał wskutek gwałtownych podmuchów wiatru i wydobywał z siebie wciąż tylko wyobrażane (a może realne?) infradźwięki, nałożyły się na czytany dzień wcześniej tekst Słowackiego... Miałem poważny problem ze skupieniem podczas Eucharystii, a kilka minut jakimi dysponowałem między rozmowami jakie miały miejsce po mszy na Wawelu a zajęciami na uczelni wykorzystałem, by naszkicować podstawowe pomysły nowego utworu, które pojawiły się w mojej głowie w drodze do katedry. Niestety, pomysły musiały czekać na konkretyzację do 31 grudnia, kiedy to z łatwością rozwinąłem je i dopełniłem. Jedynie tekst wymagał drobnej redakcji (redukcji), gdyż w oryginale był ściśle powiązany z wydarzeniami historycznymi XIX wieku, a ja chciałem, by był swego rodzaju tekstem proroczym i nader aktualnym dla nas, świadków pontyfikatu Jana Pawła II. [ks. Wojciech Kałamarz CM]